Jastrzębski Maraton Fotograficzny - II miejsce

Nie jestem w stanie sobie przypomnieć,kiedy ostatnio przygotowałam dla Was post na tym blogu, wszystko przez totalny brak czasu ale i wszędobylskie RODO, które sprawy nie ułatwia.
Postaram się jednak od czasu do czasu wpisać i pokazać coś nowego- na dziś temat mam a po nim kolejne są już w kolejce:)

Dzisiejszym tematem będzie Jastrzębski Maraton Fotograficzny  ( kliknij TU )   , który odbył się ponad miesiąc temu w naszym mieście ( ale ten czas leci!!)
Głównym organizatorem tego wydarzenia był Klub Fotograficzny Niezależni, do którego należałam wieki temu, gdy jeszcze czas wolny mi na to pozwalał. To właśnie Maciej Kanik ze wspomnianego Klubu zadzwonił do mnie i zachęcił do wzięcia udziału. Ociągałam się. Z wielu powodów. Nie byłam pewna czy w tym całym rozgardiaszu i czasu remontów będzie mi się chciało, a tak nieoficjalnie? Miałam pietra. Spójrzmy prawdzie w oczy: robię zdjęcia już prawie 15 lat. Zdjęcia komercyjne, dla konkretnych klientów i na ich potrzeby. Po tak wielu latach łatwo o monotematyczność.
Podjęłam decyzję: idę! Stwierdziłam, że konkurs ten będzie sprawdzianem samej siebie. Czy podołam? Czy dam radę wykrzesać coś więcej? Czy mój sposób myślenia w temacie fotografii wciąż może być nietuzinkowy i zaskakujący? Takie pytania wciąż chodziły mi po głowie.
Maraton do łatwych nie należał. Zasady były proste ale warunki jakie trzeba było spełnić dość wyczerpujące. Wyobraźcie sobie, że w jednej chwili pada TEMAT zdjęć i masz 2 godziny od tego momentu by go zrealizować.
Burza mózgu nie do opisania. Ilość wypalonych papierosów w trakcie realizacji osiągała zawrotną sumę i wciąż kłębiące się myśli i pytania: co zrobić, żeby to było inne? Żeby nikt nie trafił w to samo miejsce i nie pomyślał o tym samym? To nie jest proste zadanie! Wyjść w teren to nie problem ale znaleźć się w odpowiednim czasie i miejscu oraz trafić na odpowiednich ludzi, którzy wyrażą zgodę na publikację – trzeba mieć również szczęście. Wciąż trzeba też myśleć o innych aspektach fotografii a mianowicie choćby o kompozycji i odpowiednim kadrze.
Warto dodać , że używanie wszelkich programów graficznych w trakcie trwania konkursu było zabronione, no chyba że poprawki w samym aparacie. Ja zrezygnowałam z tego całkiem,ponieważ nigdy wcześniej nie używałam do tego celu body. Skupiłam się na tym by już „surowe” zdjęcie nadawało się wizualnie do konkursu.
Przejdźmy do tematów. Było ich cztery. Tak jak z PRACĄ i EMOCJAMI poradziłam sobie w miarę szybko, tak gdy padł temat: ŚWIATŁO, nastała lekka panika...bo właśnie zaszło słońce! Wizje kadrów robionych pod światło poszły w niepamięć i wraz z Karoliną postanowiłyśmy wzajemnie się wspomóc innym sposobem, jakim? Zaraz sami zobaczycie:) Karolino- skoro o Tobie mowa- chciałabym Ci podziękować, bez Twojej pomocy i Twojego udziału byłaby lipa , jak się to mówi potocznie :)
Czwarty temat realizowaliśmy na drugi dzień i muszę przyznać , że kompletnie nie wiedziałam co zrobić ani nawet w którym iść kierunku. Czułam, że temat SPOŁECZEŃSTWO przerasta mnie. Zakładałam, że skoro jest niedziela to większość pobiegnie do kościoła:) Dopiero gdy Karolina napomknęła o Mc Donald nagle pojawił się pomysł...jeszcze go nie zrobiłam, nie zobaczyłam wyników swojej pracy a wiedziałam, że to jest to!
Nie spodziewałam się zajęcia jakiegokolwiek miejsca w tym konkursie (po prostu nastawiałam się na mega przeżycia i nowe doświadczenia) lecz Jury w składzie: Przemysław Jakubczyk, Kuba Kaźmierczyk, Łukasz Bożycki, Patryk Erbetowski. Maciej Kanik postanowili mi przyznać II miejsce. Naprawdę było to ogromne zaskoczenie a ta decyzja dodała mi skrzydeł ( nie mylić z narcyzmem)i natchnienia do dalszej pracy i innowacji w moim zawodzie:)
A teraz zdjecia....
Pokażę Wam realizację trzech tematów. Po lewej zdjęcie , które zobaczyło Jury czyli nie poddane żadnej obróbce graficznej tzw. prosto z karty , po prawej jakbym je widziała po poprawkach:)

Tematy: PRACA , ŚWIATŁO i SPOŁECZEŃSTWO.

Chętnie dowiem się, co o nich myślicie?